Przejdź do głównej zawartości

Dzień Kobiet


                       


Miło jest dostawać kwiatki 8 marca, nie powiem :-) jednak jakiejś dużej wagi nigdy do tego dnia nie przywiązywałam. Ot, miło być kobietą.
Ale w tym roku było wyjątkowo, głownie za sprawą 6-letniego chłopczyka, który coraz bardziej staje się mężczyzną...
Syn mój kochany, już od piątku chodził i powtarzał, że w przedszkolu robi dla mnie niespodziankę, którą wręczyć będzie mógł dopiero w niedzielę. Nie wierzyłam, że wytrzyma, to w końcu całe dwa dni... a jednak, wbiegł w piątek wieczorem do pokoju, schował niespodziankę w tajnej skrytce i z wielką radością wręczył mi o 7:30 w niedzielę :-)  kwiatek-laurka towarzyszył nam przy śniadaniu i podążał za mną przez cały niedzielny poranek. Musiałam wielokrotnie powtórzyć jak bardzo mi się ten  prezent podoba i wysłuchać historii o procesie jego powstawania, a w zamian za cierpliwość i uwagę, Syn odśpiewał mi piosenkę: "...zapamiętaj sobie, dzisiaj jest Dzień Kobiet!..."
Mąż natomiast wymyślił, że oni, czyli chłopaki, zabiorą nas, czyli dziewczyny, z tej okazji na lody, takie najsmaczniejsze w mieście (chociaż miejsce, ani jego wystrój wcale na to nie wskazują). Ponieważ tak się składa, że z lodziarnią sąsiaduje kwiaciarnia, zostałam tam właśnie obdarowana przez Męża Ukochanego bukietem kwiatów. Wtedy też wydarzyła się sytuacja, która roztopiła moje serce :-) Syn podszedł cichaczem do swojego Taty i szeptem zadał mu jakieś pytanie na uszko ;-) po czym zniknęli oboje, by wrócić po chwili z czerwoną różą w rękach Syna, który wręczył mi ją dumny i przejęty. Niby nic, niby drobiazg, niby sytuacja jakich wiele, ale tak w niej było dużo uczuć... Mój mały Syn, już jest na tyle duży, żeby kupić mi kwiatek z okazji Dnia Kobiet, mały chłopiec, który robi miły gest dla Mamy, bo właśnie nauczył się tego od Taty. A w tym wszystkim była jeszcze Córka Średnia, śpiewająca od samego rana, że ma dzisiaj Dzień Kobiet i dzierżąca dumnie w dłoni kwiatek od Tatusia :-)
To są takie drobne sytuacje, które dodają nowych sił, po różnych chwilach zwątpień, słabości i wątpliwości w swoje rodzicielstwo. Niestety, w naszej rodzinie nie brakuje kryzysowych sytuacji. Myślę sobie wtedy, że bycie Mamą, chociaż bywa trudne i choć jest ogromnym wyzwaniem, to jest najlepszą rzeczą jaka mogła mi się w życiu przytrafić i z niecierpliwością czekam na Dzień Matki :-)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Od kiedy można nosić dziecko w chuście?

Na to pytanie są dwie odpowiedzi. Pierwsza dotyczy gotowości dziecka, a ono jest gotowe do noszenia od chwili narodzin. Ludzki noworodek jest noszeniakiem, mógłby więc, z brzucha mamy przenieść się, jak kangur do torby, wprost do chusty. Ważna jest jeszcze jednak odpowiedź na drugie, powiązane pytanie: od kiedy gotowy jest rodzic? Tutaj musimy pamiętać, że pojawienie się  noworodka to baaaardzo poważna życiowa rewolucja, która wszystko wywraca do góry nogami i zmusza do nauczenia się miliona nowych rzeczy. Często zwykła kąpiel, czy zmiana pieluchy, to nie lada wyzwanie, a poprawne zawiązanie chusty wymaga jednak trochę cierpliwości i koncentracji uwagi. Dlatego najwłaściwszą odpowiedzią na pytanie o to od kiedy można nosić dziecko w chuście jest: od kiedy rodzice są gotowi nauczyć się wiązać. Dziecko jest gotowe do noszenia od urodzenia, oczywiście pod warunkiem prawidłowo dobranej chusty, wiązania i prawidłowego wykonania tegoż. Pamiętajmy jednak o tym, że nie warto czekać z pi

Nie jesteśmy grupą docelową Slot Art Festival.

Kolejny Slot za nami. Dzieciaki, jak zwykle zachwycone, rodzice, jak zwykle, zmęczeni i szczęśliwi, że dali radę ogarnąć czeladkę i coś z tej imprezy uszczknąć dla siebie. Slot nam zawsze funduje mieszankę emocji: radość z przygody spania pod namiotem i wyzwania związane z polowymi sanitariatami, radocha z przebywania ze znajomymi i zmęczenie dziecięcą wrzawą, przyjemność bywania na koncertach, wykładach, filmach, teatrach i kłopoty z niedoborem snu :-) Jednak nic, ale to absolutnie nic, nie przebije slotowej atmosfery. Przez te pięć dni zawsze czujemy się w Lubiążu jak u siebie, co roku odwiedzamy stałe punkty programu i za każdym razem odkrywamy coś nowego. Ja w tym roku (po siedmiu wizytach na festiwalu!) odkryłam scenę teatralną, nareszcie! Nigdy nie mogłam do niej dotrzeć, tym razem, jak już dotarłam, trudno było ją opuścić ;-) Zdałam sobie, w międzyczasie sprawę, że kiedy piszę o Slocie na blogu, czy na facebooku, mówię o nim w kontekście warsztatów chustowych

Warsztaty noszenia w chuście w Gliwicach

Zapraszam serdecznie na kolejne warsztaty w Gliwicach. Jak zwykle będziemy uczyć się w minka cafe :) Udział w warsztatach jest płatny, warsztaty odbywają się w kameralnych grupach  więc ilość miejsc jest mocno ograniczona.