Przejdź do głównej zawartości

Karmię i będę karmić ile zechcę!




Dzisiaj się zdenerwowałam. Wytrzymywałam dość długo bez unoszenia się, co w moim przypadku nie jest takie proste ;-) Jednak po dzisiejszej wizycie u pediatry muszę zabrać głos, Głos w obronie własnej, ale również "odezwę do ludu", ponieważ ogarnia mnie czasem przekonanie, że w naszym kraju świadomość znaczenia karmienia piersią ma się coraz lepiej, ale co jakiś czas zderzam się z brutalną rzeczywistością, która otwiera mi oczy na to jak bardzo się mylę. Tak było i dziś, po raz kolejny. 
Córka Najmłodsza jest chora (podobnie jak Córka Średnia i Syn Najstarszy), od dwóch dni nic nie je, płacze, gorączkuje, jedyne, co może ją ukoić i pocieszyć to moja pierś. Nie jest to wcale łatwa sytuacja, ponieważ sama jestem chora, słaba i obolała, marzę o odpoczynku, ale wiem jak ważne dla tego Małego Człowieka jest poczucie bezpieczeństwa i ulga, jaką przynosi jej moja bliskość, a ponadto składniki mleka mamy zawierają cały szereg witamin, minerałów i dodatkowo przeciwciał, pomagających zwalczać choróbsko. Dlatego, mimo dyskomfortu, z bolącymi kośćmi karmię ją dzień i noc, wiedząc, że kryzys minie, a choremu dziecku daję wszystko, co najlepsze. To taki bonus do naszego karmienia, ratunek w czasie choroby. Nie dlatego karmię swoją córkę 19 miesiąc. Karmię ją nadal, ponieważ taką podjęłam decyzję, moją własną, autonomiczną. Trochę na podstawie wiedzy o dobrodziejstwach z tego płynących, ale głównie w oparciu o własny instynkt, poczucie, że to jest dobre i właściwe. Podobnie myśli jej Tato, to on mnie wspiera i pociesza w kryzysowych sytuacjach, przypominając, że "karmienie piersią jest piękne" :-)
Przy okazji bycia doulą wciąż się w tym temacie dokształcam i znam wyniki najnowszych badań, które dowodzą jak wiele korzyści przynosi karmienie dziecka do ukończenia przez nie DRUGIEGO roku życia. Mimo wszystko nie zdarzyło mi się skrytykować kogokolwiek za nie-karmienie piersią, za niekarmienie długo lub wcale. Nigdy, chociaż wiem, że mleko mamy jest bezsprzecznie najlepszym pokarmem dla dziecka, to myślę, że każda mama ma prawo do swojej własnej decyzji o tym, czym karmi dziecko lub jak długo karmi piersią. Nie mnie oceniać. Ja mogę przytoczyć fakty naukowe, mówić o tym, że warto i dlaczego. Tyle. Twój, Mamo, wybór, im bardziej świadomie dokonany, tym lepiej.
A dlaczego dziś się zdenerwowałam?
Podczas dzisiejszej wizyty u pediatry Córka Najmłodsza miała się fatalnie. Naturalnie, podałam jej pierś, żeby mogła się uspokoić, zwłaszcza po badaniu, bo choć pani doktor była bardzo miła i delikatna, to niedotykalska Najmłodsza była mocno zestresowana. Siedziałam więc karmiąc, kiedy usłyszałam, pełne dezaprobaty: "to Ty jeszcze ciągniesz? taaaka duża? no, wiesz, co...?" Po raz kolejny, w tej samej przychodni, kolejny pediatra, skrytykował mnie za to, że karmię 1,5 roczne dziecko. Nie zapomnę nigdy, jak inna pani doktor, dosłownie ochrzaniła mnie, że "takie cuda robie, żeby takie duże dziecko (wtedy 1,5 roczna Średnia) piersią karmię". Parę miesięcy temu, w nieco łagodniejszy sposób, jeszcze inna pediatra skrytykowała karmienie Najmłodszej.
No rzesz kurde! 
Po pierwsze, i najważniejsze, to jest naprawdę moja sprawa ile czasu ja karmię swoje dziecko. A po drugie, pediatra, neonatolog, który krytykuje karmienie 18 miesięczniaka? Na jakiej podstawie? To nie jest w porządku, że ja się muszę "tłumaczyć" z karmienia mojego dziecka, przecież to właśnie pediatra, specjalista od zdrowia dziecięcego powinien mi, zwykłej matce powiedzieć, że karminie co najmniej przez dwa lata jest wspieraniem odporności małego człowieka i wyposażaniem go w szereg przeciwciał, zwłaszcza w czasie choroby! Nie powinnam, ani ja, ani żadna inna mama, w takiej sytuacji czuć się nieswojo. Powinnyśmy natomiast otrzymywać zachętę i wsparcie.
Piszę o tym, ponieważ widzę, że to jest powszechy problem wśród wielu lekarzy, pediatrów, neonatologów - brak wiedzy o karmieniu naturalnym, nie aktualizowanie posiadanych informacji, a co za tym idzie, wprowadzanie wielu rodziców w błąd. 
Jakie są zalecenia Światowej Orgaznizacji Zdrowia?
W wielkim skrócie: karmienie wyłącznie piersią przez pierwsze 6 miesięcy, a później jeszcze przez 18. Co najmniej. 
Tymczasem, przy żadnym z trójki moich dzieci, nie byłam zachęcana, przez żadnego pediatrę do karmienia wyłącznie piersią przez pierwsze 6 miesięcy (byłam za to zachęcana do wprowadzania pokarmów stałych po 4 miesiącu), a za karmienie powyżej roku zostałam wyśmiana i skrytykowana. I wiem, że nie jestem, niestety, w tym przypadku odosobniona. Ja sobie radzę, ale nie tylko o mnie tu chodzi. Jest bowiem bardzo wiele mam, które przez lekarzy właśnie, są skutecznie zniechęcane do długiego karmienia. I to jest bardzo nie w porządku!
Wiem, że kijem Wisły nie zawrócę, przestaję się łudzić, że podejście wielu lekarzy drastycznie zmieni się od postawy krytykująco-napominjącej mamę karmiącą dłużej niż rok do postawy zachęcająco-wspierającej długie karmienie. Dlatego zwracam się do Was, Mamy, abyście Wasze decyzje podejmowały w oparciu o sprawdzoną wiedzę naukową, a nie w oparciu o opinię przypadkowego pediatry. Jeśli macie wątpliwości, poszukajcie w Waszej okolicy Doradcy Laktacyjnego, Promotora Karmienia Piersią, przyjaznej karmieniu położnej, porozmawiajcie, poszukajcie, poczytajcie i podejmijcie swoją własną dezycję i nie pozwólcie jej sobie odebrać!

Komentarze

  1. Jeżeli chodzi o lekarzy to ja im w najmniejszym stopniu nie wierzę i gdy już się z nimi widzę,to zawsze dochodzi z ich strony do agresji,gdy tylko staram się uaktualnić ich wiedzę. Dlatego a)Staram się unikać ich,przytakiwać w sprawach błahych,w sprawach typu karmienie noszę ze sobą ulotki uaktualniające ich wiedzę :P b) idę na medycynę. W kraju,w ktorym mieszkam 3 lata trwa pierwszy stopień,po ktorym stanę się lekarzem ogólnym. Kijem Wisły nie zawrócę,ale lekarz to Usługodawca. Jeśli na rynku są sami murarze,którzy budują walące się domy,to jak pojawi się jeden porządny,to tamci nie zechcą poprawić swoich kwalifikacji ? To mnie boli,że czytam więcej publikacji w dziedzinach,w których pracują,niż oni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie, ja też nie wdaję się w dyskusję z lekarzami, myślę, że do pewnych spraw można mieć po prostu też różne podejście (np. szczepienia, leki naturalne vs. farmaceutyki) jednak opisane powyżej podejście do karmienia jest właśnie wynikiem nie uaktualniania wiedzy. T
      Świetny pomysł z tymi ulotkami :-)

      Usuń
  2. Jestem zatem szczesciara. Chodze do zwyklej przychodni, ale wspanialej pani pediatry (centrum Gliwic): zachecala do karmienia jak najdluzej (tylko mleko mamy do 6egomsca zycia dziecka, a potem do 1,5roku koniecznie), stosowania mleka do nawilzania skory dziecka, dodawania do kapieli, stosowania jako krople do ropiejacych oczu albo krople na katar... Odradzala podawanie mleka modyfikowanego. Gdyby ktos chcial-moge dac namiary :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cudownie! To ja poproszę o namiary w wiadomości prywatnej na: ale.gorska@gmail.com. Cieszę się, że tacy pediatrzy też są :-)

      Usuń
    2. Mam pytanie odnośnie polecanej Pani pediatry, otóż jaki ma stosunek do szczepień, karze szczepić jak leci czy raczej ma zdrowe podejście do tego tematu????

      Usuń
    3. Mleczko matki do kąpieli? oczka i noska? o tym nie słyszałam? Serio? a jak je wkropić do noska? Moje maleństwo właśnie ma katar. Może wypróbuje. Ja zawsze zaczynam od metod "naturalnych" bo na takich zostałam wychowana. Farmaceutyki to w mojej rodzinie zawsze była ostateczność.
      Co do karmienia piersią to ja także chciałabym jak najdłużej, choć po roku macierzyńskiego będę musiała powrócić do pracy :( Ale będę się starała na ten czas odciągać dla małej mleczko. Niestety moja teściowa (pomimo, że ją uwielbiam) ma inne zdanie na ten temat i uważa że powinnam jak najwcześniej rozszerzać dziecku dietę bo "nie pozna smaków i będzie niejadkiem". Co mam jej odpowiedzieć na takie argumenty?

      Usuń
    4. Układ pokarmowy dziecka nie jest gotowy na przyjmowanie nowych pokarmów przed ukończeniem 6 miesiąca życia. Najnowsze zalecenia Światowej Organizacji Zdrowia to karmienie wyłącznie piersią przez pierwsze 6 miesięcy, te zalecenia to wynik szeregu badań, nad którymi siedzi sztab specjalistów :-)
      Nawet kiedy wprowadzamy nowe pokarmy, najlepiej robić to "pod osłoną" mleka mamy, czyli wprowadzając pokarmy stałe, nie rezygnować z karmienia, w ten sposób chronimy cały układ pokarmowy malucha. To czy dziecko jest niejadkiem, czy chętnie sięga po nowe pokarmy, czy ich unika jest często uwarunkowane genetycznie. Polecam rozszerzanie diety metodą BLW, która polega na tym, że dajemy dziecku właśnie sporo różnych pokarmów do próbowania i pozwalamy wybierać.
      Jeśli chodzi o powrót do pracy po rocznym urlopie, to nie powinno być przeszkodą w karmieniu, w tym wieku w ciągu dnia Maluch może jeść już wszystko inne w czasie kiedy mama jest w pracy, a mleko rano, popołudniu i wieczorem. Na pewno dacie radę :-)

      Usuń
    5. Ja też chciałabym namiar na tę Panią pediatrę. Mój adres anna.lebiocka@gmail.com Dziękuję z góry

      Usuń
    6. Również proszę o namiary na panią doktor 😊monlas@interia.pl

      Usuń
  3. Dzięki Olala. Tego się będę trzymała i chyba po prostu muszę miło acz stanowczo przedstawić teściowej swoje (i mojego mężczyzny) zdanie na ten temat. W końcu to nasze dziecko i chcemy wychowywać po swojemu ;) Ona miała troje wiec mogła sobie robić po swojemu :P

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Nie jesteśmy grupą docelową Slot Art Festival.

Kolejny Slot za nami. Dzieciaki, jak zwykle zachwycone, rodzice, jak zwykle, zmęczeni i szczęśliwi, że dali radę ogarnąć czeladkę i coś z tej imprezy uszczknąć dla siebie. Slot nam zawsze funduje mieszankę emocji: radość z przygody spania pod namiotem i wyzwania związane z polowymi sanitariatami, radocha z przebywania ze znajomymi i zmęczenie dziecięcą wrzawą, przyjemność bywania na koncertach, wykładach, filmach, teatrach i kłopoty z niedoborem snu :-) Jednak nic, ale to absolutnie nic, nie przebije slotowej atmosfery. Przez te pięć dni zawsze czujemy się w Lubiążu jak u siebie, co roku odwiedzamy stałe punkty programu i za każdym razem odkrywamy coś nowego. Ja w tym roku (po siedmiu wizytach na festiwalu!) odkryłam scenę teatralną, nareszcie! Nigdy nie mogłam do niej dotrzeć, tym razem, jak już dotarłam, trudno było ją opuścić ;-) Zdałam sobie, w międzyczasie sprawę, że kiedy piszę o Slocie na blogu, czy na facebooku, mówię o nim w kontekście warsztatów chustowych

Od kiedy można nosić dziecko w chuście?

Na to pytanie są dwie odpowiedzi. Pierwsza dotyczy gotowości dziecka, a ono jest gotowe do noszenia od chwili narodzin. Ludzki noworodek jest noszeniakiem, mógłby więc, z brzucha mamy przenieść się, jak kangur do torby, wprost do chusty. Ważna jest jeszcze jednak odpowiedź na drugie, powiązane pytanie: od kiedy gotowy jest rodzic? Tutaj musimy pamiętać, że pojawienie się  noworodka to baaaardzo poważna życiowa rewolucja, która wszystko wywraca do góry nogami i zmusza do nauczenia się miliona nowych rzeczy. Często zwykła kąpiel, czy zmiana pieluchy, to nie lada wyzwanie, a poprawne zawiązanie chusty wymaga jednak trochę cierpliwości i koncentracji uwagi. Dlatego najwłaściwszą odpowiedzią na pytanie o to od kiedy można nosić dziecko w chuście jest: od kiedy rodzice są gotowi nauczyć się wiązać. Dziecko jest gotowe do noszenia od urodzenia, oczywiście pod warunkiem prawidłowo dobranej chusty, wiązania i prawidłowego wykonania tegoż. Pamiętajmy jednak o tym, że nie warto czekać z pi

Od kiedy nosidło? Czyli o tym, dlaczego zachęcam do noszenia dziecka, które samodzielnie nie siedzi, tylko w chuście.

Na marcowym Klubie Kangura w Gliwicach  gościliśmy właścicielkę sklepu gomama.pl, która pokazała nam szeroki przegląd nosideł ergonomicznych*. Przy okazji rozwinęła się dykusja, w której pojawiały się odwieczne pytania o to czy "wolno", czy "nie wolno" nosić w nosidle zanim dziecko usiądzie. Chciałam więc powiedzieć, że wolno. Wolno, moi drodzy, prawie wszystko. Nikt Wam nie zabrania nosić dziecka w czym tylko chcecie. Nie zapłacicie mandatu za używanie nosidła czy nawet "wisiadła" dla noworodka. Nie istnieją żadne przepisy tego zakazujące, a wręcz producenci  będą Wam wmawiać, że ich nosidła są idealne dla maluchów już od urodzenia, nawet Wam wcisną specjalną wkładkę, żeby tylko przekonać do zakupu. Decyzja należy do Was. Pamiętajmy tylko, że taką decyzję warto podjąć w oparciu o fakty. Fakty są takie, że w nosidle dziecko siedzi, Ty decydujesz, czy chcesz sadzać swoje dziecko, zanim będzie ono gotowe. Kiedy jest gotowe? Wtedy, kiedy dokona tego