Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2015

O niedźwiadku, który nie potrzebował szkoły.

Miałam dzisiaj wrzucić post poslotowo-powakacyjny, ale tamten jeszcze nie gotowy (trójka dzieci w domu, na okrągło, jakąś mocą magiczną kradnie mi czas i energię...), a dziś jedno krótkie zdarzenie poskutkowało okołoszkolną refleksją, którą chciałam się tutaj podzielić. Syn najstarszy za parę tygodni rozpocznie szkołę. Ja cała, z tego powodu, drżę. Nie jestem pewna kto ma większą tremę... Wiem oczywiście, że nie mogę negatywnie się nastawiać, głównie po to, żeby jemu tego nastawienia nie przekazać. Więc się staram mówić o tym, co dobrego go w szkole spotka, o nowych kolegach, o przygodach, o wycieczkach i o tym, że będzie się uczył nowych rzeczy. Tymczasem, póki szkoła się nie rozpoczęła, korzystamy z lata i jeździmy na wycieczki, chodzimy na wyprawy i... sporo się uczymy. Żadna z nas rodzina podróżników (choć pewnie chętnie byśmy się nią stali), ale nie lubimy też siedzieć w domu, więc większość wspólnego czasu spędzamy na włóczęgach, dalszych (jeśli czas i finanse pozwalają) lu