Przejdź do głównej zawartości

Sobota, pizza i plecak :-)




Sobotnia krzątanina, dzieciaki bawią się z koleżanką, robię ich ulubioną pizzę, a do drzwi pukają sąsiedzi, wracający właśnie ze spotkania na temat cohousingu. My chcemy posłuchać jak było na spotkaniu, a oni są głodni więc szybko zagniatamy kolejne ciasto na włoski placek w wersji wege (ich 9 letni syn właśnie przeszedł na wegetarianizm) i wspólnie pichcimy zupę z pomidorów i cukinii.
Przy tym nagłym zamieszaniu, w kuchni zrobiło się na tyle gęsto, a w domu tak głośno, że Córka Najmłodsza była zachwycona i nie bardzo chciało jej się spać. No bo jak tu spać kiedy można patrzeć na wybryki starszych kolegów i rodzeństwa, a do tego te znajome, ulubione twarze dorosłych :-)
Wiadomo jednak, nie od dziś, i wiedzą to, przede wszystkim, rodzice, że system nerwowy 9 miesięcznego człowieka drzemki potrzebuje, żeby przetrwać. W takich chwilach matka, jak po tajną broń, sięga po chustę i pakuje Córkę Najmłodszą na plecy, tak dla zmyłki, oferując jej lepszy widok niż z wysokości biodra ;-) Nie zdążyłam ciasta porządnie zagnieść, kiedy usłyszałam lekkie pochrapywanie :-) Obudziła się w sam raz na swój, zmodyfikowany do wersji niemowlęcej, kawałek pizzy. Zadowolona i z nowymi siłami do brykania.
Sobota w towarzystwie sąsiadów przedłużyła się, bardzo przyjemnie, do późnego popołudnia. Starsze dzieci odkryły w sobie uśpione pokłady twórczości i postanowiły dać jej upust, dekorując kredkami woskowymi wszelkie meble, lampy i ściany w ich pokoju. Dzięki temu były bardzo zajęte szorowaniem i machaniem gąbeczkami, kiedy my, dorośli, piliśmy spokojnie kawę siedząc wygodnie na kanapie, a Córka Najmłodsza ucinała sobie kolejną drzemkę :-)
Takim sposobem, znowu, spontanicznie i niechcący wcieliliśmy w życie namiastkę cohousingu - byliśmy razem, bez umawiania się na tydzień do przodu, bez wielkich przygotowań, wspólnie gotując, rozmawiając i towarzysząc naszym dzieciom.

Popularne posty z tego bloga

Nie jesteśmy grupą docelową Slot Art Festival.

Kolejny Slot za nami. Dzieciaki, jak zwykle zachwycone, rodzice, jak zwykle, zmęczeni i szczęśliwi, że dali radę ogarnąć czeladkę i coś z tej imprezy uszczknąć dla siebie. Slot nam zawsze funduje mieszankę emocji: radość z przygody spania pod namiotem i wyzwania związane z polowymi sanitariatami, radocha z przebywania ze znajomymi i zmęczenie dziecięcą wrzawą, przyjemność bywania na koncertach, wykładach, filmach, teatrach i kłopoty z niedoborem snu :-) Jednak nic, ale to absolutnie nic, nie przebije slotowej atmosfery. Przez te pięć dni zawsze czujemy się w Lubiążu jak u siebie, co roku odwiedzamy stałe punkty programu i za każdym razem odkrywamy coś nowego. Ja w tym roku (po siedmiu wizytach na festiwalu!) odkryłam scenę teatralną, nareszcie! Nigdy nie mogłam do niej dotrzeć, tym razem, jak już dotarłam, trudno było ją opuścić ;-) Zdałam sobie, w międzyczasie sprawę, że kiedy piszę o Slocie na blogu, czy na facebooku, mówię o nim w kontekście warsztatów chustowych

Od kiedy można nosić dziecko w chuście?

Na to pytanie są dwie odpowiedzi. Pierwsza dotyczy gotowości dziecka, a ono jest gotowe do noszenia od chwili narodzin. Ludzki noworodek jest noszeniakiem, mógłby więc, z brzucha mamy przenieść się, jak kangur do torby, wprost do chusty. Ważna jest jeszcze jednak odpowiedź na drugie, powiązane pytanie: od kiedy gotowy jest rodzic? Tutaj musimy pamiętać, że pojawienie się  noworodka to baaaardzo poważna życiowa rewolucja, która wszystko wywraca do góry nogami i zmusza do nauczenia się miliona nowych rzeczy. Często zwykła kąpiel, czy zmiana pieluchy, to nie lada wyzwanie, a poprawne zawiązanie chusty wymaga jednak trochę cierpliwości i koncentracji uwagi. Dlatego najwłaściwszą odpowiedzią na pytanie o to od kiedy można nosić dziecko w chuście jest: od kiedy rodzice są gotowi nauczyć się wiązać. Dziecko jest gotowe do noszenia od urodzenia, oczywiście pod warunkiem prawidłowo dobranej chusty, wiązania i prawidłowego wykonania tegoż. Pamiętajmy jednak o tym, że nie warto czekać z pi

Od kiedy nosidło? Czyli o tym, dlaczego zachęcam do noszenia dziecka, które samodzielnie nie siedzi, tylko w chuście.

Na marcowym Klubie Kangura w Gliwicach  gościliśmy właścicielkę sklepu gomama.pl, która pokazała nam szeroki przegląd nosideł ergonomicznych*. Przy okazji rozwinęła się dykusja, w której pojawiały się odwieczne pytania o to czy "wolno", czy "nie wolno" nosić w nosidle zanim dziecko usiądzie. Chciałam więc powiedzieć, że wolno. Wolno, moi drodzy, prawie wszystko. Nikt Wam nie zabrania nosić dziecka w czym tylko chcecie. Nie zapłacicie mandatu za używanie nosidła czy nawet "wisiadła" dla noworodka. Nie istnieją żadne przepisy tego zakazujące, a wręcz producenci  będą Wam wmawiać, że ich nosidła są idealne dla maluchów już od urodzenia, nawet Wam wcisną specjalną wkładkę, żeby tylko przekonać do zakupu. Decyzja należy do Was. Pamiętajmy tylko, że taką decyzję warto podjąć w oparciu o fakty. Fakty są takie, że w nosidle dziecko siedzi, Ty decydujesz, czy chcesz sadzać swoje dziecko, zanim będzie ono gotowe. Kiedy jest gotowe? Wtedy, kiedy dokona tego