Moja najmłodsza córeczka skończyła właśnie 9 miesięcy. Tyle też trwała nasza ciąża. Ciąża trudna, która wywróciła nasze życie do góry nogami i zmieniła bieg wielu spraw. Czasem życie ma dla nas sytuacje, których się nie spodziewamy, nie zakładamy planując różne sprawy. Sytuacje, które zmuszają do rozróżnienia kwestii ważnych i ważniejszych. Sytuacje, które zmuszają do proszenia o pomoc i korzystania z niej. To wszystko się wydarzyło u nas kiedy maleńka, świeża ciąża okazała się krucha i zagrożona. Ale przede wszystkim zmusiła nas ona do zwolnienia, a właściwie zatrzymania tempa. Zwolniliśmy na tyle, że dopiero teraz, po kolejnych dziewięciu miesiącach szczęśliwie zakończonej ciąży ponownie zwiększamy obroty. Przyspieszamy, choć już inaczej, spokojniej, bez presji, w aurze łagodności, którą roztacza wokół siebie nasza 9 miesięczna istotka :-)
Witam się na nowo, bogatsza w doświadczenia i znów nosząca własne dziecko :-) Niebawem pojawią się tu wszelkie aktualizacje, nowe dyplomy i opowieści, a już dziś zapraszam do kontaktu i do spotkań :-)