Zdjęcie pochodzi ze strony: arubanbreastfeedingmamas.blogspot.com Zima w końcu przyszła, porządna, ze śniegiem i mrozem. Trochę starsze dzieci (choćby 2 i 4 latki) cieszą się ogromnie, zjeżdżają na sankach, jabłuszkach i pupach z górki, lepią bałwany i rzucają w rodziców śnieżkami. Jednak maluszkom niechodzącym i transportowanym na różne sposoby może być zwyczajnie zimno. W wózku, wiadomo, trzeba opatulić dziecko śpiworkiem i zabezpieczyć przed wiatrem, a w chuście? W chuście dziecku jest ciepło i przyjemnie, rodzic grzeje je swoim ciałem, chroni przed wiatrem jeśli jest taka potrzeba, a jednocześnie maluch może podziwiać uroki zimy (co jest mało realne w przypadku leżenia w wypełnionym śpiworkami wózku). Jednak wiadomo, że w zimie ubieramy grube kurtki na siebie, a na dziecko często kombinezony, jak zatem poradzić sobie w takiej sytuacji z chustą? Przede wszystkim: nie wiążemy chusty na kurtkę nie wiążemy dziecka ubranego w kombinezon/kurtkę Robimy tak: ubieramy
doula, wsparcie okołoporodowe, warsztaty chustonoszenia